Dziś z rodzicami i koleżanką pojechałam do Nowego Kawkowa na festyn. Fajnie się bawiliśmy, był tam śliczny ogród, a w nim...porzeczki! Niestety nie można było ich zrywać, ale parę urwałam ; ).
Z rana lał straszny deszcz i myślałam, że odwołają festyn. Jednak po kilku godzinach rozpogodziło się, a na niebie świeciło słońce. Ap ropo było było ponad 30 stopni, a jeszcze te ognisko...! Upaaał!
Wracając, zauważyliśmy ciekawą wieś^^, ciekawa jestem jak się nazywa mieszkaniec tej wsi-pupnikanin ; D nie wiem hehhe |
może zrobię w tym tygodniu ;)
OdpowiedzUsuńwiększość mi się nie podoba;p a ceny.. kosmos. nigdy bym nie dała za koszulkę 200zł :)
OdpowiedzUsuńwiem, mówiłam już po przełożeniu ;p wolę kupować w sh :) ewentualnie na wholesale<3
OdpowiedzUsuńmożliwe, że będę oglądać:)
nie ma sprawy.
OdpowiedzUsuńdodam.
:))
OdpowiedzUsuń:))
OdpowiedzUsuńŁadny nagłówek.:D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na nowa notkę.:D
Ja z Alicją razem robiłyśmy nagłówek ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny blog.
OdpowiedzUsuńPamiętam, jak nagłówek razem robiłyśmy. To ja wymyśliłam aparat :D
Hehhe, Pupki. dobre;) nie chciałabym w takiej miejscowości mieszkać. xD
OdpowiedzUsuńja kiedyś przejeżdżałam przez, uwaga!, KURdWANÓW! xdd